piątek, 4 listopada 2016

Paweł Walecki: najlepsza rzecz, jaką zrobiłem

Czy zdarzyło się Wam zastanawiać nad wyborem / zmianą własnej drogi życiowej? Mnie to spotkało kilka razy. Przez większość dorosłego życia pracowałam  dodatkowo (poza etatem) w różnych miejscach. Może trzeba było pójść dalej którąś z tamtych dróg? Niektóre nadal mogą być otwarte*...

Paweł Walecki od 2014 roku jest asystentem programu „Równać Szanse”, realizowanego przez Polską Fundację Dzieci i Młodzieży. Doskonale rozumie uczestników programu „Równać Szanse”, bo jeszcze 10 lat temu był jednym z nich – nastolatkiem z niewielkiej miejscowości. Dziś jest po drugiej stronie. Współkoordynuje realizację programu, dzięki któremu rozwinął skrzydła i poznał żonę.


Powyższy cytat zapowiada artykuł o Pawle Waleckim i drogach, które doprowadziły go do obecnej pracy przy programie Równać Szanse "Paweł Walecki. Zaufałem młodym – najlepsza rzecz, jaką zrobiłem". Czasem warto poczytać o kimś zadowolonym ze swoich wyborów. Informacje podałam za serwisem ngo.pl.



*Zaufałem drodze, ks. Jan Twardowski:


Zaufałem drodze
wąskiej
takiej na łeb na szyję
z dziurami po kolana
takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki
i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
- Nareszcie - powiedziała
- Martwiłam się już że poszedłeś inaczej
prościej
po asfalcie
autostradą do nieba - z nagrodą od ministra
i że cię diabli wzięli


Droga nie wybrana, Robert Frost

Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej  z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;

Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,

Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą - i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.

Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś  ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną-
Reszta wzięła się z tego, że to ja wybrałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz