Lubię czytać. Lubię czytać książki/historie, które mnie wciągają. Lubię być zaskakiwana zwrotami akcji, których nie przewidywałam...
Można było przewidzieć, że w swoim newsletterze Paweł Tkaczyk podzieli się przygotowywaną właśnie do oficjalnej premiery publikacją "Narratologia". I tak się stało. Możecie przeczytać jej fragment i zdecydować, czy zechcecie przeczytać więcej, a może nawet kupić książkę taniej w przedsprzedaży. Już w tym fragmencie autor dochodzi do wniosku, o co chodzi w opowieści.
Jak często opowiadacie o czymś, do czego chcecie zachęcić/przekonać innych? Na ile opisy projektów w formularzach aplikacyjnych są suchymi zbitkami faktów i retoryki, a na ile mogą zawierać elementy opowieści? Czy można w nich operować obrazami? Co się lepiej czyta? Co jest efektywniejsze?
Powyższe pytania nasuwają mi się po przeczytaniu fragmentu "Narratologii" Pawła Tkaczyka. A po wyjściu z kolejnej konferencji/szkolenia coraz bardziej cenię mówców/prelegentów, których po prostu dobrze się słucha. I jak oni to robią? Czy/jak ich sposoby zastosować w działaniach promujących projekty?
Dzięki za pochylenie się nad książką :)
OdpowiedzUsuń