To cytat ze szkolenia "Kieruj w dobrym stylu" - przykład na korzyści z zarządzania dającego przestrzeń na rozwój pracowników, na korzyści również dla zarządzającego z zaangażowania i kreatywności kadry, której pozwoliło się wpływać na to, co i jak będą robili.
A gdyby tak ten wpływ sięgał do gratyfikacji finansowych? Gdyby to pracownicy decydowali o cząstce nagród, które dostają najlepsi z nich? Taką propozycję opisałam w inspiracji na portalu labib.pl. Można ją przeczytać TUTAJ. I można skomentować.
Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii na ten temat. Opinii od pracowników bibliotek, których znam i z którymi nigdy się nie zetknęłam. Opinii od bibliotekarzy, którzy dobrze się czują w swoich zespołach i od takich, którym zdarzało się zapłakać w pracy albo pocieszać koleżanki, które już nie wytrzymują niezdrowej sytuacji w pracy. Również opinii od innych osób, które zechcą się podzielić swoimi doświadczeniami i przemyśleniami w tej materii.
Czy propozycja, by bibliotekarze "Sami sobie" w zespole przyznawali nagrody za pomoc, współdziałanie i koleżeńską postawę ma sens? Czy według Was rozbudziłaby niezdrową rywalizację, cz może jednak poprawiłaby relacje w pracy?
Ten post dedykuję Kasi ze specjalnymi pozdrowieniami :)
Za inspirację dziękuję Pawłowi :)
Ten post dedykuję Kasi ze specjalnymi pozdrowieniami :)
Za inspirację dziękuję Pawłowi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz